• zdalna praca

    Pracodawcy policzyli, ile musieliby płacić pracownikom na pracy zdalnej za zużyty w domu prąd i wyszło im, że byłoby to ok. 180 zł rocznie. To tyle, ile żądają od firm związkowcy, tyle że... miesięcznie. Prace nad nową ustawą o pracy zdalnej trwają, ale o porozumienie wciąż trudno. Według wyliczeń jednego z centrów usług wspólnych należących do koncernu IBM, ekwiwalent za prąd dla pracujących w domach pracowników nie powinien przekraczać 15 zł miesięcznie. Za sprzęt niezbędny do pracy zdalnej, jego eksploatację, tj, stanowisko pracy wymaga wyodrębnionego miejsca, zużywa się energię elektryczną, niezbędne jest opłacenie dostępu do internetu etc. Pracodawca ma oszczędności w zużyciu energii elektrycznej, mniejsze wymogi co do ogrzewania, klimatyzacji, mniejsze koszty socjalne( woda, prąd do napojów, napoje w czasie upałów). Pracodawca ma mniejsze ogólnie koszty stanowisk biurowych i ich utrzymania. W firmach, gdzie są zaplanowane stanowiska pracy zdalnej, powierzchnie biurowe są mniejsze. Tak więc praca zdalna może przynosić oszczędności dla pracodawcy, a przecież urządzenie stanowiska pracy dla pracownika i jego eksploatacja należą do jego kosztów .

    zdalna praca

    To mniej więcej tyle, ile wynosi miesięcznie eksploatacja żelazka lub piekarnika elektrycznego. I trochę więcej niż płacimy za sam komputer. Kilkugodzinna praca komputera w ciągu doby daje rocznie zużycie 197 kWh, za co trzeba zapłacić rachunek w wysokości ok. 109 zł, czyli 9 zł miesięcznie.

    Czy inni pracodawcy mają podobne wyliczenia jak IBM? Zdaniem , prezesa Związku Przedsiębiorców i Pracodawców, kwota 15 zł może odpowiadać faktycznemu zużyciu prądu w czasie pracy w domu. On sam jednak nie płaci pracownikom na pracy zdalnej żadnych ryczałtów ani ekwiwalentów za prąd czy internet i nie zna też firm, które by to robiły. praca zdalna to są same oszczędności dla pracownika, np. czas i koszt dojazdu, opieka nad dziećmi w domu, zimą nie trzeba w mróz wychodzić, nie ma kłopotu z odpaleniem auta, lub tłoku w autobusie, nie spotykamy się z innymi, nie zniszczyłam kozaków , itd. ..........to za co mają nam dopłacać? To troche bledna narracja, zeby dotrzec do miejsca pracy na 8 godzin, pracownikowi zajmije to 10 a nawet wiecej i pracodawca nie wyplaca za ten czas, nie zwraca kosztow dojazdow (no chyba, ze przylebskiej), pracownik z home office nie korzysta z automatow z przekaskami w biurze (pracodawca na nich zarabia. Nie korzysta z pradu, wody czy srodkow czystosci i de facto pracodawca ma mniejsze koszty biura. A ustawowo mozna to rozwiazac innaczej, np zwiekszeniem kosztow uzyskania przychodu. W zwiazku z mniejszym ruchem na drogach mamy mniej spalin, mniej korkow, takze zdecydowanie zachety podatkowe do takiego modelu bylyby wskazane.

     


  • Commentaires

    Aucun commentaire pour le moment

    Suivre le flux RSS des commentaires


    Ajouter un commentaire

    Nom / Pseudo :

    E-mail (facultatif) :

    Site Web (facultatif) :

    Commentaire :